niedziela, 28 maja 2017

Po seminarium...

W dniach 26-28 maja odbyły się zapowiadane wcześniej seminaria, prowadzone przez shihana Leo Lipinskiego. 

Leo Lipinski - urodzony w roku 1946 w Republice Południowej Afryki shihan, jest człowiekiem posiadającym najwyższy stopień mistrzowski jaki nadano nie Japończykowi w goju Ryu Karate Do - JKF Goju Kai - 7 DAN i 8 DAN Goju Ryu Karate Do Seiwa Kai, posiada tytuł Kyoshi. Jest jednym z najaktywniejszych nauczycieli Karate Do czasów współczesnych. Podróżuje po całym świecie popularyzując Goju Ryu Karate Do. Rocznie prowadzi ok. 20-30 seminariów w różnych krajach, samemu uczestnicząc w seminariach z japońskimi nauczycielami. Rokrocznie odwiedza Japonię, przebywając tam ok. 2 m-cy (od 1967 roku). więcej...

Młodzi wojownicy z Chobieni, również chcieli wziąć udział w tym treningu. Najmłodsi, czyli żółte pasy byli po raz pierwszy na takich zajęciach. Pierwsze, na co zwrócili uwagę, to obecność dużej ilości czarnych i brązowych pasów. Natychmiast poczuło się, jak ważne jest to spotkanie. Nasz sensej powitał dzieci z uśmiechem i dodał odwagi, do ćwiczeń ze starszymi.

Zapadła komenda ustawienia się w szeregu. Po ceremonii przywitania wszyscy rozstawili się po sali i rozpoczęli rozgrzewkę, którą prowadził jeden z obecnych. W trakcie wszedł shihan Lipinski, bacznie obserwując każdego ćwiczącego i na bieżąco korektując ewentualne błędy.


Następnie wszyscy wykonywali ćwiczenia, które shihan proponował jednocześnie poprawiając błędy


Po każdym ćwiczeniu shihan Lipinski wołał wszystkich do siebie i bardzo dokładnie wyjaśniał popełniane błędy, oraz to, do czego mogą doprowadzić, jeśli nie zostaną poprawione. Tłumaczył jak wykonywać techniki we właściwy sposób...


KILKA SŁÓW SHIHANA LIPINSKIEGO:
"Wasza technika ma źródło w podłodze, przez nogi, przez biodra do celu. Nie w ramionach. [...] Technikę wykonujemy na luzie. Każdy chcę pokazać siłę w ramionach. Wy zginiecie w walce jeśli będziecie tak robić. Nie macie pojęcia, a ja mam... Ja jestem ulicznym wojownikiem. To jest to czym się zajmowałem. Tasaki sensej tak samo. Kilku japońskich wojowników również, choć nie jest ich dużo.[...] Nie możecie się tak spinać na górze. To dobrze wygląda, ale to nie jest karate. Wasze ruchy mają przypominać giętkość bambusa."

"Bardzo ważne są podstawy. Utrzymanie obniżonej pozycji. Przy kopnięciach wysoko podnosić kolano, a kopnięcie wyprowadzać  do przodu nie do góry, przy czym kolano ma być wyżej od stopy. Nie prostować nogi do końca. Kolano jest bardzo istotne. Używać biodra do kopnięcia. Musimy używać bioder! Cały ruch wykonywać płynnie bez zatrzymywania się i odchylania do tyłu. Jednocześnie pamiętać, aby góra była zrelaksowana. [...] Jeśli nie nauczycie się właściwych podstaw, nigdy nie nauczycie się poprawnie kopać, a bez tego możecie złamać lub uszkodzić sobie nogę. Musicie się nauczyć relaksować ciało. To też da wam szybkość."

"Ja nie uczę karate z Okinawy. To karate dla starszych ludzi. Ja uczę karate ludzi w wieku 16-25 lat. [...] W mojej opinii wielu europejczyków jest lepszych niż Japończyków. Zwłaszcza poziom kumite jest dużo lepszy. Japończycy starają się i gdzieś im tam wychodzi ale..."

"Sport jest bardzo ważny w SEIWAKAI mamy dwóch zawodników karate i są oni Mistrzami Świata. Pokonali Japończyków. To było w Austrii kilka lat temu. I w Iranie w zeszłym roku. Mamy dobrych trenerów w SEIWAKAI. "

Pod koniec treningu shihan zwrócił się do siedzących przed nim dzieci w żółtych i pomarańczowych pasach: 




"Dzieci były fantastyczne! Były nawet lepsze niż inne pasy. Przepraszam was, że trening jest powolny i nudny. Myślicie, że chcę by to tak wyglądało? - Nie. Chcę odchodząc stąd zostawić waszym sensejom podstawy do treningu, który rozwinie was jak należy. Ponieważ jesteście przyszłością. Wy możecie osiągnąć wszystko. Jeśli się nauczycie utrzymywać obniżona pozycję tak nisko jak to jest możliwe, wasze kopnięcia będą miały dużo lepszą odległość (wydłużą się). Jest jeszcze jedna ważna rzecz. To równowaga. Równowaga w karate jest bardzo ważna. Ja wiem, że to jest trudne. Teraz ja nawet wstać nie mogę, ale wy możecie. Jeżeli nauczycie się utrzymywać równowagę to wasze kumite wskoczy na wyższy poziom. Bez względu na to, czy to kumite dla dzieci czy prawdziwe dla dorosłych. Nie każdy może być czempionem, ale taki jest wasz cel. Opanujcie równowagę, obniżenie pozycji i rozluźnienie."



Następnie shihan przeszedł do ostatniego elementu treningu... kata.



Tu po raz kolejny shihan Lipinski zwracał uwagę na poruszanie się w większym rozluźnieniu:
"Bardziej się rozluźnijcie. Jeśli bardziej się rozluźnicie szybciej się nauczycie. [...] Wszystkie kata mają tę samą podstawę, różnią się tylko drobnymi szczegółami. Ważny jest podział, aby być zrelaksowanym, a jednocześnie spinać się we właściwych momentach. Zwróćcie uwagę, aby nie potrząsać biodrami przy uderzeniu. Widziałem tych, którzy tak robili... Pokonywałem ich. Oni nie potrafili dobrze walczyć. W tej chwili ja też już nie mogę walczyć, ale wiem jak was tego nauczyć. I zrobię to. Sanchin - to trening poruszania się, oddychania, trening dla mięśni, postawy, uczy jak się obracać itp..." 

Po wszystkim nasi młodzi wojownicy poprosili o pamiątkowe zdjęcie z shihanem. Dzieci były pod wielkim wrażeniem, i z pewnością przyjadą na kolejne takie spotkanie.



Reasumując, na dane seminarium z Chobieni pojechało łącznie ośmioro młodych wojowników, którym zależy na doskonaleniu swoich umiejętności. Jesteśmy dumni, z młodzieży, którą przepełnia tyle pasji i która wciąż pragnie się doskonalić. Wcale nie dlatego, że ktoś każe ale dlatego, że sama chce. Na koniec jeszcze kilka zdjęć z tego niezapomnianego spotkania.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz